czwartek, 5 lutego 2009

Ostatnie dni.

W sobotę praca na imprezie karnawałowej.
Powrót o 3 w nocy.
A niedziela na nartach!
Z kim? Z rodzicami!
Jesteście w szoku? Bo ja też byłem :)
Mój tatuś (53l.) po raz pierwszy założył buty narciarskie i zapiął się w narty!
To nie koniec rewelacji!
Był na tyle pojętnym uczniem, że w mik połapał się w tej sztuce i zaczął lepiej jeździć niż moja rodzicielka, która jeździ już od kilku sezonów...
Poniedziałek nauka. Wtorek nauka, bo wieczorem egzamin...
Jeśli wszystko poszło dobrze, została mi już tylko logika! :)
Logicznie rzecz biorąc jest to łatwe, trzeba tylko zacząć logicznie myśleć! :)

Brak komentarzy: