środa, 22 kwietnia 2009

Taniec.

Bawełniany podkoszulek bez rękawków włożony w spodnie, jeansy i czarne, święcące się buty.
Strój na pierwszy rzut oka śmieszny.
Ale tak właśnie wyglądaliśmy na tegorocznym Przeglądzie Sztuki Szkolnej w Tychach.
No i wbrew niedowierzaniom podobno wyglądaliśmy "szałowo"!
Wystawialiśmy salse.
Wszystko poszło ładnie i zgrabnie, jedna pomyłka, z której jednak wyszliśmy bez widocznej gafy :)
Dla celów wystąpienia ogoliłem nawet włosy pod pachami.
Trochę dzisiaj kuje, ale jako twardziel nie mogę narzekać ;)
Jaki wynik - nie wiem.
Dowiem się pewnie w piątek :)
Przy okazji spotkałem moje sąsiada, który obecnie prowadzi zajęcia w Fordzie.
I zaprasza mnie do siebie na kurs.
Może od przyszłego roku...
Miałem dzisiaj mocne postanowienie, że wstanę wcześnie rano, zabiorę psa i będę biegał.
Wstałem, ale wziąłem do ręki książkę, zacząłem czytać i tyle było z biegania.
Ale od jutra na pewno! ;)

Brak komentarzy: