czwartek, 2 kwietnia 2009

Wiosna!

I w końcu po długich wyczekiwaniach.
Po trudach zimy, mrozów i gołoledzi.
Nadeszła wiosna!
Jak to możliwe, że w ciągu jednego dnia potrafimy odsyskac siłę i energię, która sprawia, że znowu chcemy życ?
Wprawdzie da się to wytłumaczyc w sposób biologiczny.
Każdy zapewne słyszał, że promienie słoneczne wytwarzają w naszym organizmie tzw. hormony szczęścia.
Dla mnie jednak wiosna to coś więcej niż biologia i chemia.
Wiosna daje nadzieje, wiarę i przywraca marzenia.
Ile jest rzeczy, które przez ostatnie miesiące odkładaliśmy do wiosny?
A miłośc?
Ach... Zakochani, zauroczeni.
Dziewczynki słabiej biją chłopców, chłopcy mniej nienawidzą dziewczynek.
Bo czy jest coś romantyczniejszego od spaceru po lesie, gdzie wszystko budzi się do wiosny a ptaki przygrywają?
Scena rodem z disneyowskiej komedii romantycznej, ale chyba każdy czasem chciałby się tak odprężyc.
Pomarzyc można, a rzeczywistośc biegnie swoim rytmem.
Wczoraj spędziłem 1,5h u dentysty i zostawiłem u niego 250zł.
Do tego ostatnio mam tak mało czasu, że dom traktuję jak hotel, gdzie mogę się przespac i czasem coś zjeśc.
A wiadomo, że na dłuższą metę każdy jest takim czymś zmęczony.
Za niedługo Święta - znów nabiorę nowych sił.
Póki co perspektywa mycia okien mnie przeraża ;)

3 komentarze:

Unknown pisze...

a mnie przeraża fakt że "Póki" piszesz przez "U" :p
pozdro Brat!

marynia pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
marynia pisze...

No wiosna- nowe marzenia i cele! To jest tak,że wraz z nadejściem wiosny budzimy się razem z nią i mamy w sobie tyle siły,żeby wyznaczyć sobie coś nowego, na co teraz gdy wszystko odżywa bądź rodzi się - mamy siłę i odwagę ;D Pozdrawiam P.S masz fajny styl pisania ;D