czwartek, 18 grudnia 2008

Za uszami.

Po mojej ostatniej notce o przyjaźni odezwało się do mnie kilka osób z pytaniem czy mam im coś do zarzucenia?!
Dlatego przez kilka dni bałem się cokolwiek nowego zamieszczać...
Jak to leciał?
"Uderz w stół a nożyce się odezwą!" ?
Chciałem oznajmić, że notka dotyczyła osoby z którą nie mam nawet bezpośredniego kontaktu, a przypuszczam, że czyta mojego bloga.
Mam więc nadzieję, że nikt już nie będzie miał do mnie pretensji...
Jeśli miałbym coś do kogoś z najbliższych mi osób załatwiłbym to osobiście.
Pisaniem na forum zaogniłbym tylko sytuację.
Weszło nowe rozporządzenie Ministra Finansów w życie, dyktujące obowiązek dokonywania przeglądu kasy fiskalnej co dwa lata, a nie co rok jak dotychczas.
Co za tym idzie?
Dwa razy mnie pracy dla nas :/
Jestem w firmie dopiero dwa miesiące i obawiam się, że moja pozycja jest zagrożona...
Nie miałbym pretensji do szefa jeśliby mi podziękował.
Jestem młody, doświadczony i ambitny.
Muszę jednak dużo wcześniej wiedzieć!
Komizm sytuacji polega na tym, że w dobie obecnego kryzysu ogólnoświatowego nasz rząd pozbawi pracy kilka tysięcy osób.
Nasza firma jest mała i jeśli ktoś straci etat to maksymalnie jedna osoba.
Ale są serwisy, które zatrudniają po kilkanaście osób, które w obowiązku miały wyłącznie przeprowadzanie przeglądów kas.
W skali kraju daje to naprawdę pokaźną liczbę...
A szkoda, bo praca naprawdę mi się podoba.
Szefowie normalni, koledzy unormowani ;) no i robię coś co rozumiem...
Czy kiedyś będę mógł spojrzeć daleko w przyszłość i dojrzeć jakąś stabilizację?
Chyba jestem skazany na ciągłe zmienianie pracy i nieuregulowany stan cywilny ;)
Wczoraj miałem egzamin z prawoznawstwa.
Po wszystkim byłem psychicznie tak wykończony, że nawet czekolada po banankach w Mc nie postawiła mnie na nogi ;)
Odczuwam jednak pewien niesmak gdy po wszystkim uświadomiłem sobie, że wiedza nabyta podczas wykładów w zupełności by mi wystarczyła.
Po co więc zaprzątałem sobie głowę głupotami z książki.
Przez to nie skupiłem się na notatkach i trochę zawaliłem jedno pytanie...
Co ma być to będzie.
Mogę jednak z czystym sumieniem powiedzieć, że przygotowywałem się gruntownie do mojego pierwszego egzaminu na tych studiach! :)

Brak komentarzy: