czwartek, 23 października 2008

Autobus.

Mój starszy brat sprzedał samochód, dlatego ja musiałem pożyczyć mu swój i tym samym zostałem bez auta.
Jakie dziwne uczucie, gdy dzisiaj do Katowic musiałem jechać autobusem!
Zapomniałem już jak kiedyś lubiłem przemieszczać się dzięki komunikacji miejskiej!
Taniej i nawet przyjemniej, aczkolwiek wolniej i nie zawsze do celu!
A zawsze kogoś znajomego spotka się w autobusie i można porozmawiać.
A jak kogoś długo się nie widziało to nawet powspominać :)
Zdarzają się też niezbyt miłe spotkania z pijaczkami i wariatami, którzy przez całą drogę wielbią "Imię Pana" lub narzekają jakimi "skurwysynami byli naziści".
Przypominam sobie jak kiedyś stojąc na przystanku zaczepił mnie starszy Pan.
Chciał zapytać na którym przystanku musi wysiąść, żeby trafić do Salonu samochodowego.
Pierwsze co to chciałem mu wcisnąć wizytówkę naszego Ośrodka, bo wiekowo nadawałby się, ale później rozmowa rozwinęła się i tak oto poznałem jednego z inżynierów, którzy zaprojektowali polskie Ikarusy, to te autobusy przegubowe.
Wariat czy marzyciel?
A sposobów podrabiania i przerabiania biletów znałem tyle co kasowników.
Gdy widziałem z daleka nadjeżdżający autobus to od razu wiedziałem jaki mam przygotować specjalnie tuningowany bilet, ponieważ zależało to od rodzaju kasownika.
Gdy na linii 41 zaczęto sprawdzać bilety przy wejściu do busa, zapamiętałem każdego kierowcę i jego sposób sprawdzania dzięki czemu wiedziałem, którego jak oszukać.
Ale śmieszna sytuacja przydarzyła mi się jakieś pół roku temu, gdy uczciwie chciałem kupić bilet u kierowcy, a ten popatrzył na mnie zdziwiony po czym szybko wyjaśnił, że dziewczyna właśnie wysiadająca ma jeszcze ważny bilet.
Ów kobieta była już jakieś 5m na chodniku przed autobusem, więc dobry kierowca zaczął trąbić na nią aż się odwróciła, po czym zawołał ją gestem ręki i poprosił, żeby oddała mi swój, ważny jeszcze bilet :)
Może jakoś mizernie wyglądałem co wskazywałoby na to, że nie przelewa mi się z kasą? ;)
A najbardziej lubiłem czytać książki.
Ilość przeczytanych książek w autobusie jest nie do zliczenia.
Polecam wszystkim, szczególnie daleko dojeżdżającym!
Czas o wiele szybciej zleci :)

Brak komentarzy: